poniedziałek, 19 sierpnia 2013

niedziela, 4 sierpnia 2013

PYTASZ O BEZPIECZEŃSTWO?


Mów prawdę. Najpierw bądź szczery sam ze sobą. Powtarzaj to sobie aż zaboli. Poznaj rzeczywistość swego samolubstwa. Przestań żyć dla innych kosztem własnego ja, to nie jest prawdziwe życie. Żyjesz w krainie zaprzeczenia i mówisz,  że widok jest ładny tak długo, jak pozostajesz uśpiony. 
Cóż, nadszedł czas, KURWA, BY SIĘ OBUDZIĆ!
Więc zrób to. Obudź się. Kiedy jutro będziesz pił poranną kawę, zrób sobie czarną i zwróć na to uwagę. Poczuj przypływ adrenaliny. Nie przyjmuj tego za oczywistość. Wykorzystaj to w jakimś celu. Spal książki Grishama. Sprzedaj złe kompakty. Mariah Carey, Dave Matthews i N`Sync - to nie jest muzyka, której powinieneś słuchać. 
Obetnij włosy. Nie martw się siwizną. Jeśli jesteś dobry w tym, co robisz, nikt nie będzie zwracał uwagi na twój wygląd. Idź na siłownię. Naucz się, jaka jest różnica między podnoszeniem ciężarów, a tym co robisz.
Żyj dla żelaza i świerzego powietrza. Podręcz ciało by udoskonalić duszę. Daj sobie spokój z nawykiem bycia miłym dla każdego, kogo spotkasz. Czy oni na to zasługują? Częściej mów "nie". Przestań pozować na cotygodniowych imprezach. Nikogo nie obchodzi twój przyspieszony puls, twoje 5.12 i szybki czasz na trasie rowerowej Slickroad. Te liczby to kamienie pobiercze twego postępu. Pokazuj to, ale o tym nie rozmawiaj. Nie reaguj drapaniem na swędzenie. Zamiast tego, naucz się go. Uszanuj nieuniknioność swędzenia. Lecz to nie fryzura i nowe kawałki określają nowoczesnego człowieka. Jeśli czujesz się bezpiecznie, nie robisz niczego z oddaniem. Gdy tylko trafisz na jakiś opór, wrócisz do starych nawyków.
Do tego potrzeba desperacji samuraja i jego szaleństwa.
Spal ten most. Zniszcz fundamenty. Oprzyj się o mur. Wyrób sobie jakieś zdanie, zejdź z płotu i rozwal go. Odetnij wszystkie drogi powrotu, tak byś nie mógł spoglądać za siebie. Jeśli się poświęcisz prawda wypłynie na wierzch. 
Pytasz o bezpieczeństwo? To, czego potrzebujesz to niepewność. Potrzebujesz zamętu. Czegoś, co zmusi cię do określenia się na nowo, potrzeba ci bata, który doda ci energii. 

Aby wyrzeźbić sobie miejsce w tym świecie, gdzie rządzą prawa grawitacji, musisz się poświęcić. Wszystko co musisz zrobić, to być dobrym w wybranej dyscyplinie. 
Mark Twight

niedziela, 21 lipca 2013

SZCZĘŚLIWY IDĄC


Wiem, że byłem szczęśliwy idąc. I może mniej szczęśliwy, osiągając cel i żyjąc później. 
Marek Kamiński

poniedziałek, 24 czerwca 2013

ZADOWOLENI PSEUDOZNAWCY


Mało pytających. Dużo wszystkowiedzących. Jeżeli już ktoś pyta, warto poświęcić mu uwagę, bo to człowiek poszukujący, zastanawiający się, starający się coś zrozumieć, a jakże to rzadki teraz przypadek. Zwraca uwagę, że jeżeli dziś się w towarzystwie o czymś mówi, prawie nie zdaża się aby ktoś powiedział - nie wiem, nie mam pojęcia, przeciwnie - wszyscy zabierają głos, mówią ex cathedra, twierdzą, upierają się przy swoim, monologują. 
Wynika to stąd, że żyjąc w ogłuszajacym nas szumie informacyjnym, w nietamowanym potoku danych, stajemy się posiadaczami wiedzy cząstkowej, odbitej i nijakiej, strzępów i wiórów, masy przeżutej i luźnej, mieszanki najgorszej, bo dającej złudzenie wiedzy, przekonanie, że się ją posiadło i można ją dysponować. Ten powszechny dostęp do obiegowych źródeł informacji uczynił z nas zadowolonych pseudoznawców, amatorów, besserwisserów, tym bardziej pewnych siebie, im mniej wiedzących i rozumiejących. 

Ryszard Kapuściński

piątek, 21 czerwca 2013

KULT DUSZY



Dzikość przemawia do znudzonych lub zniechęconych - ludźmi i ich dziełem. Nie tylko pozwala ona uciec od społeczeństwa, ale jest idealnym stanem dla romantycznych jednostek, aby mogły ćwiczyć kult, jaki mają dla swej duszy. Samotność i swoboda, naturalne w głuszy, stwarzają idealny nastrój - melancholii lub egzaltacji. 
                                                                                                                                                                  Robert Nash

sobota, 8 czerwca 2013

OGŁUSZENIE


Słowa staniały. Rozmnożyły się, ale straciły na wartości. Są wszędzie. Jest ich za dużo. Mrowią się, kłębią, dręczą jak chmary natarczywych much. Ogłuszają. Tęsknimy więc za ciszą. Za milczeniem. Za wędrówką przez pola. Przez łąki. Przez las, który szumi, ale nie ględzi, nie plecie, nie tokuje. 
                                                                         Ryszard Kapuściński

środa, 5 czerwca 2013

WARTOŚĆ EUKLIDESOWA


Wieczorem przebija się słońce i śnieg przybiera stalowy odcień. Płaszczyzny lśnią jak rtęć. Próbuję zrobić zdjęcie tego zjawiska, ale obraz nie oddaje jego blasku. Próżność fotografii. Ekran redukuje rzeczywistości do jej wartości euklidesowej. Zabija substancję rzeczy, spłaszcza jej miąższ. Rzeczywistość rozbija się o ekrany. Opętany obrazem świat pozbawia się możliwości poznania tajemniczych emanacji życia. Żaden obiektyw nie uchwyci wspomnień obudzonych w naszym sercu przez pejzaż. Jaki aparat odda negatywną energię czy nieuchwytną przychylność, emanującą z czyjejś twarzy?
                                                                                                                                     Sylvain Tesson