poniedziałek, 24 czerwca 2013

ZADOWOLENI PSEUDOZNAWCY


Mało pytających. Dużo wszystkowiedzących. Jeżeli już ktoś pyta, warto poświęcić mu uwagę, bo to człowiek poszukujący, zastanawiający się, starający się coś zrozumieć, a jakże to rzadki teraz przypadek. Zwraca uwagę, że jeżeli dziś się w towarzystwie o czymś mówi, prawie nie zdaża się aby ktoś powiedział - nie wiem, nie mam pojęcia, przeciwnie - wszyscy zabierają głos, mówią ex cathedra, twierdzą, upierają się przy swoim, monologują. 
Wynika to stąd, że żyjąc w ogłuszajacym nas szumie informacyjnym, w nietamowanym potoku danych, stajemy się posiadaczami wiedzy cząstkowej, odbitej i nijakiej, strzępów i wiórów, masy przeżutej i luźnej, mieszanki najgorszej, bo dającej złudzenie wiedzy, przekonanie, że się ją posiadło i można ją dysponować. Ten powszechny dostęp do obiegowych źródeł informacji uczynił z nas zadowolonych pseudoznawców, amatorów, besserwisserów, tym bardziej pewnych siebie, im mniej wiedzących i rozumiejących. 

Ryszard Kapuściński

piątek, 21 czerwca 2013

KULT DUSZY



Dzikość przemawia do znudzonych lub zniechęconych - ludźmi i ich dziełem. Nie tylko pozwala ona uciec od społeczeństwa, ale jest idealnym stanem dla romantycznych jednostek, aby mogły ćwiczyć kult, jaki mają dla swej duszy. Samotność i swoboda, naturalne w głuszy, stwarzają idealny nastrój - melancholii lub egzaltacji. 
                                                                                                                                                                  Robert Nash

sobota, 8 czerwca 2013

OGŁUSZENIE


Słowa staniały. Rozmnożyły się, ale straciły na wartości. Są wszędzie. Jest ich za dużo. Mrowią się, kłębią, dręczą jak chmary natarczywych much. Ogłuszają. Tęsknimy więc za ciszą. Za milczeniem. Za wędrówką przez pola. Przez łąki. Przez las, który szumi, ale nie ględzi, nie plecie, nie tokuje. 
                                                                         Ryszard Kapuściński

środa, 5 czerwca 2013

WARTOŚĆ EUKLIDESOWA


Wieczorem przebija się słońce i śnieg przybiera stalowy odcień. Płaszczyzny lśnią jak rtęć. Próbuję zrobić zdjęcie tego zjawiska, ale obraz nie oddaje jego blasku. Próżność fotografii. Ekran redukuje rzeczywistości do jej wartości euklidesowej. Zabija substancję rzeczy, spłaszcza jej miąższ. Rzeczywistość rozbija się o ekrany. Opętany obrazem świat pozbawia się możliwości poznania tajemniczych emanacji życia. Żaden obiektyw nie uchwyci wspomnień obudzonych w naszym sercu przez pejzaż. Jaki aparat odda negatywną energię czy nieuchwytną przychylność, emanującą z czyjejś twarzy?
                                                                                                                                     Sylvain Tesson

poniedziałek, 3 czerwca 2013

POLOWANIE


Nie każdy dzień przynosi łowy. Ale każdy powinien być dniem polowania.
                                                                                 Ernst Junger

sobota, 1 czerwca 2013

OTACZA MNIE PIĘKNO



Jeśli idzie o to, kiedy odwiedzę cywilizację, to nieprędko, jak sądzę. Nie znudziło mi się w dziczy; wciąż zachwycam się jej pięknem i ciągle na nowo cieszę się własnym życiem, jakie prowadzę. Wolę siodło niż tramwaj, niebo usiane gwiazdami niż dach nad głową, trudny szlak, prowadzący w nieznane niż wyasfaltowaną szosę i głęboki spokój dzikich ostępów niż rozgoryczenie, jakie wywołuje miasto. Czy wobec tego możesz mnie potępiać, że jestem tu, gdzie czuję się częścią świata? To prawda, że brak mi inteligentnego towarzystwa, ale jest tak niewielu, którzy potrafią dzielić ze mną to, co dla mnie ważne, że nauczyłem się obywania bez nich. Wystarczy, że otacza mnie piękno...
                                                                                                                                                                                                                                                             Everett Ruess

POZA CZASEM


Wyrwać się z rozpędzonej kolumny samochodów, przystanąć na skraju szosy, wyłączyć silnik, odpiąć pasy, otworzyć drzwi, przeskoczyć przydrożny rów i wejść do lasu. 
Momentalnie - inny świat!
Tam pęd, szum, huk, napięcie, pośpiech, gorączka - tu, o krok, o kilka metrów obejmuje nas i pogrąża w sobie cisza, spokój, misterium lasu. Las - nad nami wyniosłe, ciemnozielone sklepienie. Promienie słońca, przenikające witraże gałęzi i liści, tną skośnie powietrze i toną w puszystym mchu. Milczenie, zupełne, niezmącone milczenie. Czasem tylko gdzieś jakiś ptak. Gdzieś jakiś szelest. Gałązka? Liść? Brzęczenie owadów?
Tajemniczość tego miejsca. Jego istnienie jakby poza czasem. Jego osobowość. To, że samo sobie wystarcza. Że pozostanie w tym samym miejscu, odrębne i zamknięte, niezależnie, czy szosą będą pędzić samochody, dokąd i z jaką szybkością. Tu, wśród nieruchomych drzew, ów świat szosy wydaje się nagle odległy, pozbawiony znaczenia, przypadkowy, sztuczny, przemijający. 
                                                                      Ryszard Kapuściński

SACRUM


Cywilizacja współczesna to cywilizacja odarcia - z tajemnicy, z duchowości, z sacrum. Chce ona pokazać, że wszystko jest materią, czyli że wszystko jest lub stanie się wkrótce padliną.
                                                                                                                 Ryszard Kapuściński