środa, 5 czerwca 2013

WARTOŚĆ EUKLIDESOWA


Wieczorem przebija się słońce i śnieg przybiera stalowy odcień. Płaszczyzny lśnią jak rtęć. Próbuję zrobić zdjęcie tego zjawiska, ale obraz nie oddaje jego blasku. Próżność fotografii. Ekran redukuje rzeczywistości do jej wartości euklidesowej. Zabija substancję rzeczy, spłaszcza jej miąższ. Rzeczywistość rozbija się o ekrany. Opętany obrazem świat pozbawia się możliwości poznania tajemniczych emanacji życia. Żaden obiektyw nie uchwyci wspomnień obudzonych w naszym sercu przez pejzaż. Jaki aparat odda negatywną energię czy nieuchwytną przychylność, emanującą z czyjejś twarzy?
                                                                                                                                     Sylvain Tesson

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz